Nie będzie łatwo dzisiaj wybrać pomiędzy jednym i drugim silnikiem.

Dawniej diesle były wykorzystywane do samochodów typu kombi i dostawczych. Nadawały się do wolnej jazdy i miały niskie zużycie paliwa. Dzisiaj się to zmieniło, bo nawet sportowe samochody mają diesla. Moc jest coraz wyższą, ale jednocześnie i spalanie jest wysokie. Montuje się w silnikach diesla filtry typu DPF, które stwarzają wiele problemów w mieście. Diesle stał się awaryjny i mało, który model może się poczyścić tym, że się nie psuje. Producent wyszli z założenia, że lepiej sprzedać wadliwe modele i je później naprawiać niż na ich dopracowanie poświecić lata i miliardy euro. Obecnie samochody z silnikami diesla mają montowane po dwie turbosprężarki, które podnoszą znacząco moc i sprawność. To oczywiście wiąże się z wysokimi kosztami napraw, ale jeśli chce się mieć przyjemność z jazdy to trzeba za to później zapłacić.

Nic nie ma za darmo

Benzyna dzisiaj coraz częściej ma turbo. Jest to turbina sterowana elektronicznie o bardzo dużej ilości obrotów. To pozwala nawet z małego silnika o pojemności jednego litra wyciągnąć ponad sto koni. Kilkanaście lat temu bez turbo taka pojemności miała czterdzieści do pięćdziesięciu koni mechanicznych. To pokazuje jak się wszystko zmieniło. Do wyboru mamy samochody o różnej pojemności, co pozwala nam na dostosowanie ich do własnych potrzeb. Awaryjność silników benzynowych jest duża, ponieważ są mocno wysilone. Na trwałość wpływa to jak ktoś tym jeździ. Niektórym osobom wydaje się, że mają sportowe auto i litr pojemności silnika pod maską. Taki samochód jedzie sto tysięcy kilometrów i silnik do niczego się już nie nadaje. Trzeba pamiętać o wymienia oleju, trzeba pamiętać o każdorazowym chłodzeniu turbo, jeśli wrócimy z trasy. Problem w tym, że my na to nie mamy czasu, dopiero, kiedy przyjdzie nam zapłacić dużo za naprawę to wiemy, o co należy z samochodem robić. Naprawy są kosztowne często nawet nieopłacalne, dlatego trzeba uważać jak się jeździ, a wtedy problemów będziemy mieć o wiele mniej.